Typ tekstu: Książka
Autor: Krawczyk Piotr
Tytuł: Plamka światła
Rok: 1997
Ten jego
spokój, ten jego spokój. Tak bardzo lubiła się z nim spotykać. Miał
naprawdę jakiś dar, nie wiedziała, jak to się dzieje, ale napawał ją
zawsze otuchą. Tak na nią dziwnie działał. Popatrzyła mu w oczy.
Uśmiechnął się do niej delikatnie.

Po chwili oboje też wstali i poszli do pokoju.
- Ale słuchajcie - odezwała się, ponownie rozsiadając się w fotelu na
biegunach. - Co do czytania, to ja jednak mam inną propozycję. Tego
jest tam dosyć sporo. Niech może jednak każdy z nas przeczyta to sam.
Nie mogę się skupić na tekście czytanym na głos. Ja to muszę jednak
widzieć. Poza tym
Ten jego<br>spokój, ten jego spokój. Tak bardzo lubiła się z nim spotykać. Miał<br>naprawdę jakiś dar, nie wiedziała, jak to się dzieje, ale napawał ją<br>zawsze otuchą. Tak na nią dziwnie działał. Popatrzyła mu w oczy.<br> Uśmiechnął się do niej delikatnie.<br><br> Po chwili oboje też wstali i poszli do pokoju.<br> - Ale słuchajcie - odezwała się, ponownie rozsiadając się w fotelu na<br>biegunach. - Co do czytania, to ja jednak mam inną propozycję. Tego<br>jest tam dosyć sporo. Niech może jednak każdy z nas przeczyta to sam.<br>Nie mogę się skupić na tekście czytanym na głos. Ja to muszę jednak<br>widzieć. Poza tym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego