Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
z pisemka "Putiewodnyj Ogoniok", wywołała mnie do kuchni.

- Jesteś nieznośny - powiedziała karcącym tonem dorosłej osoby. - Rodzice tyle razy prosili cię, żebyś nie siedział przy kartach. Zawsze musisz popisywać się przy gościach. Idź już spać!

W sukurs przyszła jej Tekla.

- Adasieczka, bądź grzeczny... Na ciebie pora...

I zaprowadziła mnie do kąpielowego pokoju, gdzie w miednicy srebrzyła się ciepła woda.

25. NIESPODZIANKA

Zbliżał się koniec lata. W drugiej połowie sierpnia deszcze padały niemal codziennie. Drzewa z dnia na dzień rudziały i pokrywały się plamami rdzy, wicher kołysał wierzchołki brzóz, ścieżki usłane były przedwcześnie ogadłymi, mokrymi liśćmi.

Maria Mojsiejewna całymi dniami wędrowała po okolicznych
z pisemka "Putiewodnyj Ogoniok", wywołała mnie do kuchni.<br><br>- Jesteś nieznośny - powiedziała karcącym tonem dorosłej osoby. - Rodzice tyle razy prosili cię, żebyś nie siedział przy kartach. Zawsze musisz popisywać się przy gościach. Idź już spać!<br><br>W sukurs przyszła jej Tekla.<br><br>- Adasieczka, bądź grzeczny... Na ciebie pora...<br><br>I zaprowadziła mnie do kąpielowego pokoju, gdzie w miednicy srebrzyła się ciepła woda.<br><br>&lt;tit&gt; 25. NIESPODZIANKA&lt;/&gt;<br><br>Zbliżał się koniec lata. W drugiej połowie sierpnia deszcze padały niemal codziennie. Drzewa z dnia na dzień rudziały i pokrywały się plamami rdzy, wicher kołysał wierzchołki brzóz, ścieżki usłane były przedwcześnie ogadłymi, mokrymi liśćmi.<br><br>Maria Mojsiejewna całymi dniami wędrowała po okolicznych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego