Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 24
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Andrzej Krzeptowski, który przez wiele lat był "gazdą" schroniska w Pięci Stawach, zwrócił się do trenera Kobylańskiego "panie Januszku". I tak już zostało, dla azetesiaków i ludzi związanych z narciarstwem zakopiańskim Janusz Kobylański został "panem Januszkiem". Zawodnik AZS Lwów i Zakopane, trener AZS Zakopane przez prawie 50 lat, wychował kilka pokoleń biegaczy i biegaczek - wychował, bo nie tylko nauczył ich biegania na nartach, ale - co ważniejsze - radzenia sobie w trudnych sytuacjach, rzetelności w stosunkach międzyludzkich i prawości. Wpajał im zasadę - "nie przegraj za metą" i zachęcał do podjęcia nauki, bo starty na nartach nie trwają wiecznie, a zawód każdemu się przyda
Andrzej Krzeptowski, który przez wiele lat był "gazdą" schroniska w Pięci Stawach, zwrócił się do trenera Kobylańskiego "panie Januszku". I tak już zostało, dla <orig>azetesiaków</> i ludzi związanych z narciarstwem zakopiańskim Janusz Kobylański został "panem Januszkiem". Zawodnik AZS Lwów i Zakopane, trener AZS Zakopane przez prawie 50 lat, wychował kilka pokoleń biegaczy i biegaczek - wychował, bo nie tylko nauczył ich biegania na nartach, ale - co ważniejsze - radzenia sobie w trudnych sytuacjach, rzetelności w stosunkach międzyludzkich i prawości. Wpajał im zasadę - "nie przegraj za metą" i zachęcał do podjęcia nauki, bo starty na nartach nie trwają wiecznie, a zawód każdemu się przyda
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego