Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
rozwagą leśniczy. - Zresztą ja w strachy nic wierzę.
Pani Lichoniowa spojrzała na męża nieufnie.
- Jak tu, Bolciu. nic wierzyć, kiedy Trociowa na własne oczy widziała
- Trociowej mogło się przywidzieć Kobieta uniosła ręce do góry.
- Święci anieli, przecie mówię, że się ukazało. Na baszcie coś się ukazało w świetle ogromnym.
Leśniczy pokręcił z niedowierzaniem głową. - Coś w tym musi być.
Paragon z płonącymi policzkami przysłuchiwał się rozmowie. Jako chłopiec trzeźwy, nie był skory do zbytniego przejmowania się podobnymi zdarzeniami, lecz nie spotykane do tej pory otoczenie -ciemny las, jezioro, tajemniczy zamek, stara leśniczówka - i wystraszona kobieta wywarły na nim olbrzymie wrażenie Teraz
rozwagą leśniczy. - Zresztą ja w strachy nic wierzę.<br>Pani Lichoniowa spojrzała na męża nieufnie.<br> - Jak tu, Bolciu. nic wierzyć, kiedy Trociowa na własne oczy widziała<br> - Trociowej mogło się przywidzieć Kobieta uniosła ręce do góry.<br> - Święci anieli, przecie mówię, że się ukazało. Na baszcie coś się ukazało w świetle ogromnym.<br>Leśniczy pokręcił z niedowierzaniem głową. - Coś w tym musi być.<br>Paragon z płonącymi policzkami przysłuchiwał się rozmowie. Jako chłopiec trzeźwy, nie był skory do zbytniego przejmowania się podobnymi zdarzeniami, lecz nie spotykane do tej pory otoczenie -ciemny las, jezioro, tajemniczy zamek, stara leśniczówka - i wystraszona kobieta wywarły na nim olbrzymie wrażenie &lt;page nr=22&gt; Teraz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego