kontakty z brzeskimi duchakami były znane wszystkim, a więc i Sterczom. Nadto, przez Brzeg wiodła droga do komandorii joannickiej w Małej Oleśnicy, miejsca, w którym chciał odosobnić go książę Konrad Kantner. Pomijając dobre w sumie intencje księcia, pomijając i fakt, że Reynevan absolutnie nie miał ochoty spędzić kilku lat na pokucie u joannitów, ktoś z orszaku Kantnera mógł się wygadać lub dać przekupić, a wówczas było prawdopodobne, że Sterczowie czają się u brzeskich rogatek.<br>A więc Adela, pomyślał, jadę do Adeli. Na odsiecz Adeli. Jak Tristan do Izoldy, jak Lancelot do Ginewry, jak Garet do Lionessy, jak Guinglain do Esmeraldy, jak