Typ tekstu: Książka
Autor: Dobroczyński Bartłomiej, Owsiak Jerzy
Tytuł: Orkiestra Klubu Pomocnych Serc czyli: monolog-wodospad Jurka Owsiaka
Rok: 1999
niby że my tu jesteśmy "prywatnie". Tak nas speszyła obecność prawdziwych malarzy, że się spięliśmy. W pewnym momencie patrzymy, przychodzą właściciele sztalug: cześć, cześć. To wtedy byli dla nas poważni ludzie: studenci z Krakowa. No i oni tak:
- A wy tu to co?
- My to tak, żeśmy sobie tu przyjechali połazić.
- No, to cześć.
- No, cześć.
Tego samego dnia wieczorem wracamy do naszego pokoju, patrzymy, nasze dwa obrazy oparte o ścianę, a oni siedzą i oglądają. O Boże! I ta rozpacz. Pamiętam, że oni nam wtedy dali bardzo konkretne i dobre uwagi typu: "Tutaj jest dobrze z kolorem, tam trochę bym
niby że my tu jesteśmy "prywatnie". Tak nas speszyła obecność prawdziwych malarzy, że się spięliśmy. W pewnym momencie patrzymy, przychodzą właściciele sztalug: cześć, cześć. To wtedy byli dla nas poważni ludzie: studenci z Krakowa. No i oni tak:<br>&lt;q&gt;- A wy tu to co?<br>- My to tak, żeśmy sobie tu przyjechali połazić.<br>- No, to cześć.<br>- No, cześć.&lt;/&gt;<br>Tego samego dnia wieczorem wracamy do naszego pokoju, patrzymy, nasze dwa obrazy oparte o ścianę, a oni siedzą i oglądają. O Boże! I ta rozpacz. Pamiętam, że oni nam wtedy dali bardzo konkretne i dobre uwagi typu: "&lt;q&gt;Tutaj jest dobrze z kolorem, tam trochę bym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego