lękiem, odsyła gdzie indziej, jeszcze dalej w przeszłość, jeszcze głębiej.<br>Najgorsze, że można się bać takich właśnie rzeczy, banalnych, śmiesznych w swej trywialności, niezwiązanych w ogóle z prawdziwym źródłem strachu, tak jakby absurdalne źródła lęku były tylko procentami od kredytu - jego samego nie jest się w stanie spłacić, a walka polega na eliminowaniu drobiazgów, których ciągle przybywa. <br>Czasem nie wytrzymywałem i wracałem biegiem pod górę do sanatorium. Mijałem maleńkie domy, osiedla, jakieś rozpadliny w ziemi, poligon do paintballa, próbowałem tamtego siebie wyprzedzić, może na tak znaczną odległość, żeby zgubić pościg, gdzieś się ukryć. <br>Zawsze uciekałem. Kiedy już nie pomagały ucieczki mentalne