ćwierci powierzchni izby. Na palenisku gotowano, w głębi głównego otworu wypiekano chleb. Piec miał rożne wnęki, schowki, ozdobne gzymsy, murki. W dolnej wnęce, przy podłodze, suszono drewno na rozpałkę, niekiedy trzymano kurczęta lub króliki. W zakamarkach przechowywano potrawy, by nie ostygły, na drążkach przylegających do ścian suszono odzież. Na piecu polegiwali starcy, miejsc do spania mogło być nawet kilka. Niektóre piece ogrzewały także biała izbę. Talent i wyobraźnia chłopa-zduna przejawiała się zarówno w celowej konstrukcji pieca, jak i jego kształcie. Był on bowiem w wielu przypadkach ozdoba izby, popisem "małej architektury", pozwalający nam myśleć o sztuce współczesnej, rzeźbie przestrzennej. Ale