Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 20
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
od ciotki pojemnik kurczaków i udek, w sumie 30 kg. Na przejściu Samków-Chramcówki zostaliśmy z Pawłem zatrzymani przez radiowóz policyjny. Nie pomogło tłumaczenie, że wracam z pracy i po drodze zabrałem zamówiony towar. Panowie policjanci zabrali nas pod sklep nocny przy ulicy Chramcówki, tam podchodzili do radiowozu różni inni policjanci, a także taksówkarze i ludzie obcy, a policjanci informowali, że złapali złodziei. Padały przy tym różne wulgarne wyzwiska. O szóstej przybył pod sklep prezes PSS-u, pan Wojciech Gach. Podszedłem, by z nim porozmawiać, jako że kiedyś pracowałem w PSS-się. Jedynie pan Gach potraktował nas jak ludzi, przyjął moje
od ciotki pojemnik kurczaków i udek, w sumie 30 kg. Na przejściu Samków-Chramcówki zostaliśmy z Pawłem zatrzymani przez radiowóz policyjny. Nie pomogło tłumaczenie, że wracam z pracy i po drodze zabrałem zamówiony towar. Panowie policjanci zabrali nas pod sklep nocny przy ulicy Chramcówki, tam podchodzili do radiowozu różni inni policjanci, a także taksówkarze i ludzie obcy, a policjanci informowali, że złapali złodziei. Padały przy tym różne wulgarne wyzwiska. O szóstej przybył pod sklep prezes PSS-u, pan Wojciech Gach. Podszedłem, by z nim porozmawiać, jako że kiedyś pracowałem w PSS-się. Jedynie pan Gach potraktował nas jak ludzi, przyjął moje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego