że bardzo mu na niej zależy... No tak, ale nigdy jej nie powiedział, że ją kocha. Nigdy nie zrobił niczego, co wykroczyłoby poza ich przyjacielskie stosunki... Kiedy ją przytulał albo kiedy ją nawet całował, było w tym wiele ciepła, ale nie było ognia... Co to zresztą były za pocałunki, w policzek, w czoło, jak córeczkę... Być może nawet ją tak traktował... Po prostu nie miała szczęścia w miłości, kogo by nie pokochała, to było jak kara... Ale za co! Za co! Czy naprawdę była taka zła? Może to kara za to, że odciągnęła Andrzeja od żony, a tego biednego Hansa skazała