Żółkiewskiego. Przedziwna to wszakże szkoła, skoro do katedry profesorskiej zawsze ustawia się kolejka, natomiast uczniowskie ławki świecą na ogół pustkami. Najchętniej i najczęściej wagarują z nich politycy, niezbyt na ogół skłonni do wyciągania wniosków z doświadczeń przeszłości.<br>Co więcej, sami profesorowie, kiedy tylko stają się mężami stanu, zazwyczaj podzielają beztroskę polityków. Świadczy o tym wymownie całkowite fiasko wizyty, którą grupa profesorska złożyła w marcu 1939 roku swemu bądź co bądź koledze, a zarazem prezydentowi, Ignacemu Mościckiemu. Daremnie przekonywano go o powadze sytuacji i konieczności włączenia przedstawicieli opozycji do rządu, a przynajmniej do Rady Obrony Narodowej. Mościcki zapewniał ich beztrosko, iż Polska