Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
i wylot ulicy. Pomnik jak na dłoni. "Mam doskonałe miejsce". Oparł się o ścianę, żeby przepuścić idących, ale pozycja ta wydała mu się teatralna. Pozycja "niemego świadka", "świadka naocznego". Dołączył więc do ludzi. I z nimi stanął naprzeciw pomnika.
Żołnierz zatrzymany w biegu wznosił rękę, a w niej granat. Brąz połyskiwał, to znów matowiał grynszpanem. Czupryna bujna. Jeden z kędziorów spadł na czoło, ale bynajmniej nie zgasił uśmiechu rolnika witającego tęczę nad widnokręgiem. Novum, bo cokół okręcono biało­czerwoną szarfą, aż po saperki bohatera. No i kwiaty oczywiście. Dużo lilii, ale może jeszcze więcej róż, sztucznych, bo to przecież nie maj
i wylot ulicy. Pomnik jak na dłoni. "Mam doskonałe miejsce". Oparł się o ścianę, żeby przepuścić idących, ale pozycja ta wydała mu się teatralna. Pozycja "niemego świadka", "świadka naocznego". Dołączył więc do ludzi. I z nimi stanął naprzeciw pomnika. <br>Żołnierz zatrzymany w biegu wznosił rękę, a w niej granat. Brąz połyskiwał, to znów matowiał grynszpanem. Czupryna bujna. Jeden z kędziorów spadł na czoło, ale bynajmniej nie zgasił uśmiechu rolnika witającego tęczę nad widnokręgiem. Novum, bo cokół okręcono biało­czerwoną szarfą, aż po saperki bohatera. No i kwiaty oczywiście. Dużo lilii, ale może jeszcze więcej róż, sztucznych, bo to przecież nie maj
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego