Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
Bo wiem o tym, Dominiko. Już wiem. - Pani
Kamila wstała od stołu.
Dominika nie. Została nad szklanką z nie
dopitą herbatą pełną rozmiękłych brązowych
wiórków. Ręką poderwaną gwałtownie potrąciła
talerz z serem, talerz uderzył w cukiernicę i obydwoje
zabrzęczeli pełni oburzenia.
- Nie tłucz kolacji, Dominiko - powiedziała spokojnie
mama.
Dominika odzyskiwała pomału głos.
- Nie mogę nic pojąć - rozżaliła się
zająkliwie. - Żadnej aluzji. Skąd wiesz? Kto ci
mówił? Widziałaś babkę? Mów, błagam, bo
zwariuję! No, mama!
Dominika rzuca się z krzesła z desperacją, ściąga
ręką serwetę, talerz odrywa się od nieco udobruchanej,
teraz na nowo obrażonej jego gwałtownością, cukiernicy
i obydwoje - Dominika i
Bo wiem o tym, Dominiko. Już wiem. - Pani <br>Kamila wstała od stołu.<br> Dominika nie. Została nad szklanką z nie <br>dopitą herbatą pełną rozmiękłych brązowych <br>wiórków. Ręką poderwaną gwałtownie potrąciła <br>talerz z serem, talerz uderzył w cukiernicę i obydwoje <br>zabrzęczeli pełni oburzenia.<br>- Nie tłucz kolacji, Dominiko - powiedziała spokojnie <br>mama.<br>Dominika odzyskiwała pomału głos.<br>- Nie mogę nic pojąć - rozżaliła się <br>zająkliwie. - Żadnej aluzji. Skąd wiesz? Kto ci <br>mówił? Widziałaś babkę? Mów, błagam, bo <br>zwariuję! No, mama!<br>Dominika rzuca się z krzesła z desperacją, ściąga <br>ręką serwetę, talerz odrywa się od nieco udobruchanej, <br>teraz na nowo obrażonej jego gwałtownością, cukiernicy <br>i obydwoje - Dominika i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego