Typ tekstu: Książka
Autor: Danuta Błaszak
Tytuł: Karuzela ku słońcu
Rok: 2003
ugrzęzłyśmy z Wisienką. "Posiałaś dobre ziarno. Nadchodzący rok jest czasem zbierania plonów. Przejdą one twoje najśmielsze oczekiwania." Ze wzruszeniem przeczytałam cały horoskop, taki teraz optymistyczny. Jak balsam na moje zbolałe mięśnie.
"Zdenerwowałem się niesłusznymi zarzutami. Nie posądzałem Cię o zdolność do takiej pomyłki - napisał Marek na zakończenie listu. - "Serdecznie Cię pomimo to pozdrawiam. Pa.
PS. Co do zakochania się we mnie to w tym miejscu solidnie się uśmiałem" Wisienka nie czekała pod drzwiami. Wróciła późno wieczorem. Otworzyłam jej od razu.
Wstałam bardzo wcześnie. Cały dzień robiłam porządki w szafie. Układałam w kostkę bluzeczki. Prasowałam podkoszulki. Znudził mi się bałagan.
Na widok
ugrzęzłyśmy z Wisienką. "Posiałaś dobre ziarno. Nadchodzący rok jest czasem zbierania plonów. Przejdą one twoje najśmielsze oczekiwania." Ze wzruszeniem przeczytałam cały horoskop, taki teraz optymistyczny. Jak balsam na moje zbolałe mięśnie.<br>"Zdenerwowałem się niesłusznymi zarzutami. Nie posądzałem Cię o zdolność do takiej pomyłki - napisał Marek na zakończenie listu. - "Serdecznie Cię pomimo to pozdrawiam. Pa.<br>PS. Co do zakochania się we mnie to w tym miejscu solidnie się uśmiałem" Wisienka nie czekała pod drzwiami. Wróciła późno wieczorem. Otworzyłam jej od razu.<br>Wstałam bardzo wcześnie. Cały dzień robiłam porządki w szafie. Układałam w kostkę bluzeczki. Prasowałam podkoszulki. Znudził mi się bałagan.<br>Na widok
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego