jako okoliczność łagodząca.<br><br><tit>Zaraz po ślubie</><br><br>Agnieszka L. zaczęła szczegółowo zeznawać 4 maja, całe dwa tygodnie po tym, jak sąd wydał decyzję o jej tymczasowym aresztowaniu. Bezpośrednim powodem tej nagłej decyzji podejrzanej, by zacząć mówić, była wizyta w areszcie jej męża, który nazwał ją przy funkcjonariuszach <q>"brudną suką"</> i <q>"kurewskim pomiotem"</>. Kiedy zawieziono ją do prokuratora Marcina F., który prowadził w jej sprawie postępowanie, powiedziała, że wszystko zaczęło się jeszcze przed ślubem, ale ona <q>"była za głupia i nie myślała, że to się tak skończy"</>.<br>Sebastian L. jest od niej piętnaście lat starszy. Kiedy się poznali, był jeszcze żonaty z Alicją