coś ochronić. Oczywiście najlepiej nawet zorganizowany komitet nie byłby nic poradził, gdyby do akcji zaczepnej wystąpili byli chłopi. Nie im zamydlać oczy "własnością proletariatu", nie z nimi prowadzić układy.<br>Ale wsie okalające Antoniny zachowały owej zimy ścisłą neutralność. Świeży okres hetmańszczyzny przekonał ich o kruchej trwałości przewrotów, a wrodzona ostrożność, pomna "<orig>legionerów</>", doradzała powściągliwość. Prawnie, na mocy ogłoszonego świeżo manifestu, zagarnęli ziemię, zboże w stertach, siano i większą część inwentarza, lecz nie ruszyli budynków, nie gromili domów.<br>W niespełna tydzień po wyjeździe Niemców pogromca bandy międzyborskiej, ataman Bidenko, zajął Antoniny. Komendantem placu został niejaki Jaworski, Rusin, ekskuchcik z sąsiedniego dworu. Przez