dowiedziono, że paradoks ten utrzymuje się także wtedy, gdy preferencje zastąpimy wyborami, co wydaje się bardziej zgodne z praktyką społeczną (przykładem są tu procedury wyborcze).<br> Okoliczność, iż pojęcie społecznie racjonalnego agregowania preferencji (lub wyborów) jest wewnętrznie sprzeczne, jest sama w sobie instruktywna. Stanowi ona dobry przykład nieoczekiwanego wyniku, uzyskanego za pomocą normatywnego, formalnego modelu. <br> Nie ma potrzeby podkreślania społecznych aspektów problemu "funkcji dobrobytu": jest on pytaniem o definicję racjonalności decyzji zbiorowych. Nie jest też zaskakujące, że paradoks Arrowa, ogólny i elegancki, zainicjował serię badań, których zamiarem było ominięcie nowo odkrytej niemożliwości. Proponowano w nich albo rozluźnienie warunków nakładanych na funkcję dobrobytu