Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
drogę, w kierunku niewidocznego w mroku samochodu i wpadł na Stefana, który, uznawszy, że zdąży zapalić silnik po ukazaniu się pociągu, zaniepokojony dziwnymi błyskami światła i okrzykami na torze, dążył w tym kierunku.
- Benzyna!!! - wrzasnął do niego Lesio. - Pomoczyć!!!...
- Idź do jasnej cholery! - odwrzasnął Stefan, zawracając jednak natychmiast. - Nogi se pomocz! Dość się tej trucizny napiłem!
Miotającego się w szale wokół samochodu Lesia w samo serce trafił nagle rozlegający się za nim, straszliwy, chóralny okrzyk:
- Pociąg!!!...
I równocześnie usłyszał rozdzierające wezwanie:
- Panie Lesiu, ma pan nogę!!! Niech pan weźmie nogę!!!
Porzucił oszalałego z furii Stefana, który, zdenerwowany krzykiem, zdążył pociągnąć potężny
drogę, w kierunku niewidocznego w mroku samochodu i wpadł na Stefana, który, uznawszy, że zdąży zapalić silnik po ukazaniu się pociągu, zaniepokojony dziwnymi błyskami światła i okrzykami na torze, dążył w tym kierunku.<br>- Benzyna!!! - wrzasnął do niego Lesio. - Pomoczyć!!!...<br>- Idź do jasnej cholery! - odwrzasnął Stefan, zawracając jednak natychmiast. - Nogi se pomocz! Dość się tej trucizny napiłem! <br>Miotającego się w szale wokół samochodu Lesia w samo serce trafił nagle rozlegający się za nim, straszliwy, chóralny okrzyk:<br>- Pociąg!!!...<br>I równocześnie usłyszał rozdzierające wezwanie:<br>- Panie Lesiu, ma pan nogę!!! Niech pan weźmie nogę!!!<br>Porzucił oszalałego z furii Stefana, który, zdenerwowany krzykiem, zdążył pociągnąć potężny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego