Zakładu Kryminalistyki: ekspertyza szczątków samochodu, dokładne badania miejsca wypadku, choć tam już obfotografowano wszystko gruntownie, on sam oglądał szosę, , pobocza, skały niemal centymetr po centymetrze - nie znalazł niczego, co rzuciłoby choć promyk światła na tajemnicę samochodu z numerem startowym dwa. Przez chwilę nawet pomyślał o eksperymencie, ale zaraz porzucił ten pomysł.<br><page nr=140><br>To było nierealne, a nawet, to i tak nic by nie dało, bo już nikt nigdy się nie dowie, co rozegrało się między kierowcą a pilotem, zamkniętymi w blaszanym pudle wozu pędzącego z szybkością iluś tam dziesiątków kilometrów na godzinę przez noc i mgłę.<br>Pójdę chyba spać - pomyślał zniechęcony - jeśli