Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
mało czasu. Ale, Krystyno, ja sobie też poświęcam tak bardzo mało czasu... Ja nie żyję. Ja trwam. Patrzę na dziennik: trzydziesty dzień rejsu - trzydzieści dni samotności - można wytrzymać, ale trzydzieści dni bicia się z wiatrem i z falami oceanu na tak małym jachcie, jak ŤNord IIIť, podczas gdy się spodziewało pomyślnej żeglugi z wiatrem, to już nieco zbyt dużo. Przynajmniej jak na mnie.
Patrzę na te puste stronice na odwrocie dziennika. Nic nie piszę, nie rysuję, nie notuję. Ja nie mam co pisać, ja nie mam pomysłów, dowcipów i idei. Trochę grałem na gitarze. Dopóki to było możliwe. Teraz, odkąd weszliśmy
mało czasu. Ale, Krystyno, ja sobie też poświęcam tak bardzo mało czasu... Ja nie żyję. Ja trwam. Patrzę na dziennik: trzydziesty dzień rejsu - trzydzieści dni samotności - można wytrzymać, ale trzydzieści dni bicia się z wiatrem i z falami oceanu na tak małym jachcie, jak ŤNord IIIť, podczas gdy się spodziewało pomyślnej żeglugi z wiatrem, to już nieco zbyt dużo. Przynajmniej jak na mnie.<br> Patrzę na te puste stronice na odwrocie dziennika. Nic nie piszę, nie rysuję, nie notuję. Ja nie mam co pisać, ja nie mam pomysłów, dowcipów i idei. Trochę grałem na gitarze. Dopóki to było możliwe. Teraz, odkąd weszliśmy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego