Mmaa podkreśliłby, iż nauka nie jest ich dalszym ciągiem, nie jest i c h Postępem, że posiada swój własny rozwój, dążenie do doskonałości, rozkwit i, prawdopodobnie, przekwitanie. Że jest możliwe, iż nauka ustąpi miejsca jakiejś nowej TERMITOMANII, jakiemuś nowemu ,,rodzajowi aktywności" [np. aktywności społecznej, dlaczegóż by nie?], która ,,umieszczając się ponad wszystkie inne, będzie je wykorzystywać i sublimować".<br> To ostatnie twierdzenie o możliwościach zdetronizowania nauki bardzo byłoby trudno wykrztusić profesorowi Mmaa, ponieważ prof. Mmaa sam był naukowcem. Lecz właśnie dlatego, że był naukowcem, prof. Mma wykrztusiłby to zdanie, i to nie tylko tu, w Sali Połogowej, gdzie go nie ma, lecz nawet