przemożne uczucie zmysłów, błogosławiona monotonia, senność oczu, otępienie słuchu, cofnięcie się dotyku, bowiem wokół nie dzieje się nic, co by wprawiało nas w niepokój egzaltacji. Dopiero później, znacznie później odkrywa się fascynujące bogactwo wielkiej płaszczyzny. Postój w Veere. Jest rzeczą rozsądną rozpoczynać zwiedzanie za gwiazdkami", ale właśnie od zapadłej prowincji, poniechanej, osieroconej przez historię.<br><br><page nr=11><br><br> Rzeczowy i powściągliwy Baedeker z roku 1914, z którym się nie rozstaję, poświęcił Veere dwanaście chłodnym wierszy <gap>.<br> W istocie Veere - niegdyś sławne, ludne i bogate - jest teraz miastem zdegradowanym, jakby pozornym, bo pozbawionym własnego życia, odbijającym cudze życie, cudze światło, jak księżyc. Tylko w lecie jako <foreign>port