Gazety Krakowskiej" posłał do niego z zapasem żywności jednego z dziennikarzy, który zamknął się z nim w pokoju i przebywał tam dopóty, dopóki Adam nie postawił ostatniej kropki.<br>Polewka często przechwalał się, że pisze coś niezwykle ciekawego i przytaczał z pamięci fragmenty tego dzieła.<br>W rzeczywistości improwizował na poczekaniu, a ponieważ był świetnym gawędziarzem, słuchacze wierzyli, że naprawdę zabrał się do roboty. Zdawał sobie sprawę, że wszyscy uważają go za skończonego lenia, uciekał się zatem do mistyfikacji udając zapracowanego i twórczego.<br>Wiadomo było jednak, że woli czytać, siedzieć nad starymi aktami, szperać w zapomnianych książkach.<br>Ilekroć byłem u niego, pokazywał mi