pojednawcza zakończyła się jednak fiaskiem. Ani Rada Ligi, ani ambasador USA, Dawes, nie byli w stanie rozwiązać tego problemu. Japonia zachowała się butnie i nie wykazywała gotowości do rezygnacji z polityki z pozycji siły, którą zademonstrowała w Mandżurii. W tej sytuacji wśród państw członkowskich Rady, jak również w Waszyngtonie, zaczęto ponownie rozważać możliwość zastosowania sankcji, zwłaszcza gospodarczych, wobec Japonii. Sekretarz stanu, Stimson, tym razem był gotów przyłączyć się do akcji, jeżeli Liga Narodów zastosowałaby takie środki. Waszyngton obawiał się, że Tokio wkroczyło na drogę ekspansji terytorialnej, która bezpośrednio zagraża interesom amerykańskim na Dalekim Wschodzie, a szczególnie w Chinach. Stimson skonsultował się