do kaplicy a poprzez nią do religijnego życia białoruskiej wspólnoty. Dlatego też postanowił, że jego msza żałobna i pogrzeb będą zlecone pieczy jego przyjaciół z białoruskiego kleru, w obrządku który pokochał."<br>Niezdolny do umiarkowania, jak zauważył Berlin, do zmian posoborowych żywił Auberon obrzydzenie bez miary. Mawiał o "krótkim, ale katastroficznym pontyfikacie tego wielkiego i dobrego człowieka - papieża Jana XXIII". Swym katolickim przyjaciołom wręczał wybite przez siebie monety z napisem "Oddajcie nam naszą mszę" z poleceniem, by je składali na tacy w czasie kolekty. W ciągu jednego z naszych ostatnich spotkań opowiadał mi jak jadąc samochodem do Paryża zatrzymał się na mszę