Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
matka udawała, że się zastanawia i szuka w pamięci zamglonych wydarzeń. Urywanym, ściszonym głosem zaczynała opowiadać o wojennych lazaretach, w których opatrywała rannych po niemieckich atakach gazowych, o jeńcach prowadzonych w nieznane.
- Kiedy zobaczyłam, jak wypluwa się płuca po iperycie... Kiedy spotykałam tych na wpółzdziczałych nędzarzy, bosych i głodnych, których popędzano kolbami, wtedy postanowiłam, że więcej nie włożę kapelusza ani futra i nie będę się malować, a tylko używać pudru. Niestety, nie dotrzymałam słowa. Nie mam silnej woli.
- Nie rozumiem, dlaczego.
Iw nie umiała powiązać wojennych tragedii z chwilową, jak sądziła, niechęcią matki do wytwornych sukien, kapeluszy, futer, kosztowności, wysokich obcasów
matka udawała, że się zastanawia i szuka w pamięci zamglonych wydarzeń. Urywanym, ściszonym głosem zaczynała opowiadać o wojennych lazaretach, w których opatrywała rannych po niemieckich atakach gazowych, o jeńcach prowadzonych w nieznane.<br>- Kiedy zobaczyłam, jak wypluwa się płuca po iperycie... Kiedy spotykałam tych na wpółzdziczałych nędzarzy, bosych i głodnych, których popędzano kolbami, wtedy postanowiłam, że więcej nie włożę kapelusza ani futra i nie będę się malować, a tylko używać pudru. Niestety, nie dotrzymałam słowa. Nie mam silnej woli.<br>- Nie rozumiem, dlaczego.<br>Iw nie umiała powiązać wojennych tragedii z chwilową, jak sądziła, niechęcią matki do wytwornych sukien, kapeluszy, futer, kosztowności, wysokich obcasów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego