własne uszy dziś w Łętowie. Dwa tygodnie temu jakiś chłopak <br>ukradł jej pieniądze. Miał zieloną wiatrówkę i obwiązaną nogę.<br> Chwila osłupienia znowu została przerwana przez Julka.<br> - To nieprawda! - wrzeszczy na całe gardło. Nie zastanawia się nad tym, dlaczego <br>tak gorąco bratu zaprzecza, nie pamięta, jak wiele razy słyszał o kradzieżach, <br>popełnianych przez chłopaków. Zenek stoi przed nimi sam jeden, oskarżony, potępiony, <br>bez oparcia i - to małemu wystarcza, by go bronić ze wszystkich sił. - Nieprawda!<br> Ale Pestka nie jest już tak pewna swego, jak przedtem. Podchodzi do Zenka, <br>w jej głosie brzmi coś szczególnego, ona sama nie zdaje sobie sprawy, czy to