Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 01.05 (4)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
1999 roku nabrała tempa dyskusja o kodeksie karnym z 1997 roku, pan twierdził, że jest on katastrofą pod każdym względem. Podtrzymuje pan tę opinię?
- Kodeks był i jest katastrofą - polityczną, legislacyjną i intelektualną. Przyznali to zresztą pośrednio sami jego autorzy, postulując nowelizację przepisów. Inna rzecz, że nigdy nie posypali głów popiołem i nie uderzyli się w piersi. Traktowali ataki na "swój" kodeks bardzo osobiście. To nie służyło dyskusji.
Dlaczego uważa pan kodeks karny za katastrofę?
- Na jego kształt mieli wpływ zwolennicy liberalnego podejścia do przestępców. Upatrują oni przyczyn rosnącej przestępczości w wielu czynnikach, nie dostrzegając jednego z nich: niewłaściwie pojętej i
1999 roku nabrała tempa dyskusja o kodeksie karnym z 1997 roku, pan twierdził, że jest on katastrofą pod każdym względem. Podtrzymuje pan tę opinię?&lt;/&gt;<br>&lt;who8&gt;- Kodeks był i jest katastrofą - polityczną, legislacyjną i intelektualną. Przyznali to zresztą pośrednio sami jego autorzy, postulując nowelizację przepisów. Inna rzecz, że nigdy nie posypali głów popiołem i nie uderzyli się w piersi. Traktowali ataki na "swój" kodeks bardzo osobiście. To nie służyło dyskusji.<br>&lt;who7&gt;Dlaczego uważa pan kodeks karny za katastrofę?&lt;/&gt;<br>&lt;who8&gt;- Na jego kształt mieli wpływ zwolennicy liberalnego podejścia do przestępców. Upatrują oni przyczyn rosnącej przestępczości w wielu czynnikach, nie dostrzegając jednego z nich: niewłaściwie pojętej i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego