Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
skraju chodnika. Tamci stanęli, sięgając po papierosy. Człowiek w płaszczu był odwrócony plecami do poprawiającego sznurowadło. Przypalał papierosa i zdziwił się, kiedy nagle ten, który podawał mu ogień, objął go wpół i przycisnął do siebie z niedźwiedzią siłą. Człowiek w płaszczu już teraz wszystko zrozumiał i spocił się nagle.
Chłopiec poprawiający sznurowadło odgiął się gwałtownie jak sprężyna i z rozmachem uderzył. Zabrali dokumenty i broń, po czym starszy syknął: - Uciekaj, nie patrz za siebie, za rogiem się spotkamy.
Pojechali tramwajem na przedmieście i potem szli milcząc.
Siedzieli do późnych godzin poobiednich w mieszkaniu pewnego robotnika. Gryźli powoli i łykali z trudem
skraju chodnika. Tamci stanęli, sięgając po papierosy. Człowiek w płaszczu był odwrócony plecami do poprawiającego sznurowadło. Przypalał papierosa i zdziwił się, kiedy nagle ten, który podawał mu ogień, objął go wpół i przycisnął do siebie z niedźwiedzią siłą. Człowiek w płaszczu już teraz wszystko zrozumiał i spocił się nagle.<br>Chłopiec poprawiający sznurowadło odgiął się gwałtownie jak sprężyna i z rozmachem uderzył. Zabrali dokumenty i broń, po czym starszy syknął: - Uciekaj, nie patrz za siebie, za rogiem się spotkamy.<br>Pojechali tramwajem na przedmieście i potem szli milcząc.<br>Siedzieli do późnych godzin poobiednich w mieszkaniu pewnego robotnika. Gryźli powoli i łykali z trudem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego