wielkie motyle, malowane kolorowo, motyle klaszczą drewnianymi skrzydłami. Chciałoby się słyszeć pianie koguta i echo wszystkich kościelnych dzwonów, ale dzwony zdjęto z wieżyc i zabrano na złom.<br>XV<br>Dziewczyna miała czarne włosy, przykryte okrągłą czapeczką, ozdobioną kiścią jedwabnych sznurków.Jurek pomyślał: "ładna". Stacho pomyślał: "co nam powie?" Widywali ją już poprzednio za czasów swoich wypraw na Koło, znali ją i nazywali: "czarna Hanka", dla odróżnienia od drugiej "białej", co przychodziła na zebrania kółek młodzieżowych z maleńką córeczką.<br>Dziewczynie towarzyszył wysoki, barczysty mężczyzna o młodej twarzy, pełnej charakteru. Przedstawił się jako "Zawisza".<br> "Zawisza", "Zawisza" - powtarzał w myśli Jurek - zobaczymy, coś ty za