Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Wprost
Nr: 12.05
Miejsce wydania: Poznań
Rok: 1999
swą decyzją wydatnie zmniejszył możliwości korzystniejszego kształtowania swego losu przez co najmniej 2-3 mln ludzi. To oczywiście wywoła falę demagogicznych żądań zwiększenia pomocy ze strony państwa. Czyli podwyższenia podatków, a tym samym pogorszenia możliwości tworzenia miejsc pracy. Koło się zamyka. A raczej - faktycznie podnosząc podatki - zamyka je prezydent.
Wygrywa populizm, przegrywa gospodarka. - Argumentacja prezydenta jest wyrazem populistycznego myślenia: "wy nie zyskacie ani nie stracicie, więc niech stracą bogatsi". Będzie to też impuls do wzrostu szarej strefy, ponieważ tworzy zróżnicowanie podatków od przedsiębiorstw i od dochodów osobistych. Przedsiębiorcy będą starali się "utopić" własną konsumpcję w wydatkach firm - stwierdza Bohdan Wyżnikiewicz. Prezydent
swą decyzją wydatnie zmniejszył możliwości korzystniejszego kształtowania swego losu przez co najmniej 2-3 mln ludzi. To oczywiście wywoła falę demagogicznych żądań zwiększenia pomocy ze strony państwa. Czyli podwyższenia podatków, a tym samym pogorszenia możliwości tworzenia miejsc pracy. Koło się zamyka. A raczej - faktycznie podnosząc podatki - zamyka je prezydent.<br>Wygrywa populizm, przegrywa gospodarka. - Argumentacja prezydenta jest wyrazem populistycznego myślenia: "wy nie zyskacie ani nie stracicie, więc niech stracą bogatsi". Będzie to też impuls do wzrostu szarej strefy, ponieważ tworzy zróżnicowanie podatków od przedsiębiorstw i od dochodów osobistych. Przedsiębiorcy będą starali się "utopić" własną konsumpcję w wydatkach firm - stwierdza Bohdan Wyżnikiewicz. Prezydent
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego