Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
poprosi tu panią Urszulę, a potem spakuje rzeczy pana Zdzisława, który, okazuje się, otrzymał nagłe wezwanie do Londynu.
Kiedy Franciszek wyszedł, Wuj, ledwo nad sobą panując, syknął zduszonym głosem:
- Te sonety go zgubiły. Niech to, smarkaczu, będzie dla ciebie nauczką życiową!


Paluszek
I
Towarzystwo powracające do Ministerstwa Handlu w mroźny poranek po dobrze przepitym sylwestrze nie było wcale zgnębione myślą, że oto święta się skończyły na dobre i zaczyna się żmudna rutyna biurowa. Powód był jasny: gaże i etaty urzędników bywały zwykle podwyższane co roku zaraz po pierwszym. W Departamencie Kontroli Eksportu atmosfera wyczekiwania rysowała się nader wyraźnie na twarzy Szefa
poprosi tu panią Urszulę, a potem spakuje rzeczy pana Zdzisława, który, okazuje się, otrzymał nagłe wezwanie do Londynu.<br>Kiedy Franciszek wyszedł, Wuj, ledwo nad sobą panując, syknął zduszonym głosem:<br>- Te sonety go zgubiły. Niech to, smarkaczu, będzie dla ciebie nauczką życiową!&lt;/&gt;<br><br><br>&lt;div year="1959" sex="m"&gt;&lt;tit&gt;Paluszek&lt;/&gt;<br>I<br>Towarzystwo powracające do Ministerstwa Handlu w mroźny poranek po dobrze przepitym sylwestrze nie było wcale zgnębione myślą, że oto święta się skończyły na dobre i zaczyna się żmudna rutyna biurowa. Powód był jasny: gaże i etaty urzędników bywały zwykle podwyższane co roku zaraz po pierwszym. W Departamencie Kontroli Eksportu atmosfera wyczekiwania rysowała się nader wyraźnie na twarzy Szefa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego