Typ tekstu: Książka
Autor: Mach Wilhelm
Tytuł: Góry nad Czarnym Morzem
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1961
się zachował, w jakiej pustce pomnożonej przez śmierć, i pomnożonej przez dwadzieścia lat zapominania i zapomnienia, i od czego on się w tej nicości odbił, żeby powrócić do mnie, w sam środek mojego dziś.
Mógłbym wierzyć, chciałbym wierzyć, że to nie ten sam śmiech, ten który mnie dziś znalazł i poranił (znalazł, a nie odnalazł, a nie rozpoznał), że to śmiech inny, nowy, zdarzony z przypadku, nie obchodzący mnie zatem i nieważny, śmiech najzupełniej cudzy - mógłbym tak wierzyć, skoro zapomniałem wszystko tamto, wraz z Jej twarzą, niepodobną przecież w niczym do twarzy tego pastucha, tego kogoś bez nazwiska (o które nie
się zachował, w jakiej pustce pomnożonej przez śmierć, i pomnożonej przez dwadzieścia lat zapominania i zapomnienia, i od czego on się w tej nicości odbił, żeby powrócić do mnie, w sam środek mojego dziś.<br>Mógłbym wierzyć, chciałbym wierzyć, że to nie ten sam śmiech, ten który mnie dziś znalazł i poranił (znalazł, a nie odnalazł, a nie rozpoznał), że to śmiech inny, nowy, zdarzony z przypadku, nie obchodzący mnie zatem i nieważny, śmiech najzupełniej cudzy - mógłbym tak wierzyć, skoro zapomniałem wszystko tamto, wraz z Jej twarzą, niepodobną przecież w niczym do twarzy tego pastucha, tego kogoś bez nazwiska (o które nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego