Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Baśnie i poematy
Lata powstania: 1945-1948
na żarty,
Psy walczyły jak lamparty,
W sposób groźny i zażarty.
Lecz wyjawić mogę skromnie,
Że daleko im jest do mnie:
Gdym wyskoczył zza chałupy,
Padły pierwsze cztery trupy,
Jeden pies już po minucie
W przerażeniu wielkim uciekł,
Drugi chciał go wziąć w obronę,
Więc zabiłem go ogonem.
Cztery dalsze, poranione,
Położyły się pod płotem
I skonały wkrótce potem,
A jedynie niedobitki
Was napadły w sposób brzydki.
Cóż, dostaliście po skórze.
A dlaczego? Boście tchórze!
Zawstydziło to niedźwiedzi,
Brak im było odpowiedzi,
Więc nie żaląc się nikomu
Poszły głodne spać do domu.
- Żegnaj, lisie Witalisie!

Spać lisowi ani śni się!
Do
na żarty,<br>Psy walczyły jak lamparty,<br>W sposób groźny i zażarty.<br>Lecz wyjawić mogę skromnie,<br>Że daleko im jest do mnie:<br>Gdym wyskoczył zza chałupy,<br>Padły pierwsze cztery trupy,<br>Jeden pies już po minucie<br>W przerażeniu wielkim uciekł,<br>Drugi chciał go wziąć w obronę,<br>Więc zabiłem go ogonem.<br>Cztery dalsze, poranione,<br>Położyły się pod płotem<br>I skonały wkrótce potem,<br>A jedynie niedobitki<br>Was napadły w sposób brzydki.<br>Cóż, dostaliście po skórze.<br>A dlaczego? Boście tchórze!<br>Zawstydziło to niedźwiedzi,<br>Brak im było odpowiedzi,<br>Więc nie żaląc się nikomu<br>Poszły głodne spać do domu.<br>- Żegnaj, lisie Witalisie!<br><br>Spać lisowi ani śni się!<br>Do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego