jest mi niezbędna, gdyż pogrążając się w depresji, poniekąd mimowolnie ją jeszcze w sobie podsycając, mogę doprowadzić do dramatu. <br>Już sama nie wiem, ile przeżyłam takich kryzysów, nawrotów. Mylą mi się okoliczności, nie potrafię precyzyjnie określić ich w czasie. Przywołuję je na pamięć na zasadzie skojarzeń, haseł. <br>Strata dziecka przy porodzie w niecały miesiąc po przyjeździe do Francji to pierwszy z kryzysów. Kompletne załamanie, najbardziej dramatyczne i najbardziej rozpaczliwe w swym przebiegu. Nie wiedziałam wtedy nawet, co mi się przytrafia, co się ze mną dzieje. Słowo depresja nic mi nie mówiło, a już na pewno nie zdawałam sobie sprawy, że jest