Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 48
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
ziem. Nie ma nic straszniejszego niż naród zdesperowany do ostateczności. To czynnik, którego politycy nie biorą często pod uwagę. Dyplomaci powołują się na zasadę nienaruszalności granic, która w Karabachu jest wielkim oszustwem. Po pierwsze: co zrobić, jeśli granica jest niesprawiedliwa, bo wymyślił ją sobie kiedyś Stalin? Jeżeli odrzucamy dziś wiele poronionych pomysłów Stalina, to czemu nie granice, które są niesprawiedliwe? Po drugie: zasada nienaruszalności granic kłóci się z zasadą samostanowienia narodów. Tu jednak nie o naród chodzi, a o interesy. Azerbejdżan boi się utraty Karabachu, bo od razu głowę podniosą inne mniejszości: Tałysze, Lezgini, Kurdowie. Zachodowi natomiast zależy na ropie naftowej
ziem. Nie ma nic straszniejszego niż naród zdesperowany do ostateczności. To czynnik, którego politycy nie biorą często pod uwagę. Dyplomaci powołują się na zasadę nienaruszalności granic, która w Karabachu jest wielkim oszustwem. Po pierwsze: co zrobić, jeśli granica jest niesprawiedliwa, bo wymyślił ją sobie kiedyś Stalin? Jeżeli odrzucamy dziś wiele poronionych pomysłów Stalina, to czemu nie granice, które są niesprawiedliwe? Po drugie: zasada nienaruszalności granic kłóci się z zasadą samostanowienia narodów. Tu jednak nie o naród chodzi, a o interesy. Azerbejdżan boi się utraty Karabachu, bo od razu głowę podniosą inne mniejszości: Tałysze, Lezgini, Kurdowie. Zachodowi natomiast zależy na ropie naftowej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego