Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 44
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
i kłótni, rzadko mają pretensje. Z żyjącymi zawsze jest problem. To o nieślubne dzieci, to o ujka, który gdzieś zaginął. Są jednak i tacy, którzy sami dostarczają rodzinne pamiątki - dokumenty, listy, zdjęcia.
Pracę nad genealogią rozpoczyna rozpracowanie systemu przydomkowego w jednym rodzie. W tym charakterystycznym dla Podhala gąszczu niełatwo się poruszać osobom z zewnątrz. Może dlatego wszyscy, którzy podejmowali się prób opracowania genealogii, szybko rezygnowali. Następnie przykłada się go do numeracji domów. Potem pozostaje grzebanie w dokumentach. Jest to żmudne i wymaga specyficznej wyobraźni - czasoprzestrzennej. Dlatego ognik fascynacji jest w tej pracy niezbędny.

Meandry historii

Gdy Marii i Józefowi Krzeptowskim powiodą
i kłótni, rzadko mają pretensje. Z żyjącymi zawsze jest problem. To o nieślubne dzieci, to o &lt;dialect&gt;ujka&lt;/&gt;, który gdzieś zaginął. Są jednak i tacy, którzy sami dostarczają rodzinne pamiątki - dokumenty, listy, zdjęcia.<br>Pracę nad genealogią rozpoczyna rozpracowanie systemu &lt;orig&gt;przydomkowego&lt;/&gt; w jednym rodzie. W tym charakterystycznym dla Podhala gąszczu niełatwo się poruszać osobom z zewnątrz. Może dlatego wszyscy, którzy podejmowali się prób opracowania genealogii, szybko rezygnowali. Następnie przykłada się go do numeracji domów. Potem pozostaje grzebanie w dokumentach. Jest to żmudne i wymaga specyficznej wyobraźni - czasoprzestrzennej. Dlatego ognik fascynacji jest w tej pracy niezbędny.<br><br>&lt;tit&gt;Meandry historii&lt;/&gt;<br><br>Gdy Marii i Józefowi Krzeptowskim powiodą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego