Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 5
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
akii w "ósemkowe kolucha", ażeby było łatwiej ciągnąć. W świetle zapalonych pochodni widzimy, że pechowa turystka ma na spodnie nałożone grube skarpety z owczej wełny. Skarpety te były "obrane śniegiem", tworząc grubą powłokę zlodowaciałego, nabitego w wełnę śniegu i kuleczek lodu. Skarpety owe ważące sporo i utrudniające marsz, dały się porządnie we znaki wycieńczonej turystce.
Po włożeniu do górskiej łódki rozpoczęliśmy transport w kierunku Turbacza. Jest północ, kiedy dochodzimy do schroniska, wnosimy ośnieżoną akię do holu - rozpinamy śpiwór.
- Do końca życia pamiętać będę to moje wyjście na Turbacz - mówi starsza pani.
- A skarpety z owczej wełny? - pytamy.
- Te będę wkładać pod
akii w "ósemkowe &lt;dialect&gt;kolucha&lt;/&gt;", ażeby było łatwiej ciągnąć. W świetle zapalonych pochodni widzimy, że pechowa turystka ma na spodnie nałożone grube skarpety z owczej wełny. Skarpety te były "obrane śniegiem", tworząc grubą powłokę zlodowaciałego, nabitego w wełnę śniegu i kuleczek lodu. Skarpety owe ważące sporo i utrudniające marsz, dały się porządnie we znaki wycieńczonej turystce.<br>Po włożeniu do górskiej łódki rozpoczęliśmy transport w kierunku Turbacza. Jest północ, kiedy dochodzimy do schroniska, wnosimy ośnieżoną akię do holu - rozpinamy śpiwór.<br> - Do końca życia pamiętać będę to moje wyjście na Turbacz - mówi starsza pani.<br>- A skarpety z owczej wełny? - pytamy.<br>- Te będę wkładać pod
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego