to jezioro w głównej sali - domyślał się Antoine.<br>- Jezioro na suficie? O co to może chodzić? Może to jakiś wodospad? - Jules skierował latarkę na zegarek - powinniśmy już wracać. Już prawie pół godziny.<br>- Wracajmy - poparł go Antoine - wiemy na pewno, że to ta jaskinia, a w każdym razie, że to jakaś porządna jaskinia, a nie grota jak z drugiej strony masywu. Trzeba ją zbadać całym zespołem.<br>Wiktoria, jakby na złość, zaczęła przyspieszać, tym bardziej, że korytarz stawał się coraz mniej stromy, jednocześnie coraz bardziej się rozszerzając.<br>- Chodźcie prędko, zdaje się, że dochodzimy do jakiejś sali!<br>Obejrzała się. Chłopcy zostali kilkadziesiąt metrów z