znikomości, w srebrnym zalewie wód.<br><br>Nie trzeba mi zawiei, nie trzeba mi busoli,<br>Ja jestem tylko jeden, i tylko jeden Bóg,<br>Na wód powierzchni słonej nasz pościg się wyzwoli,<br>I drogę moją zawsze odnajdę pośród dróg.<br><br>O, gdybyż raz nareszcie ciało jak żagiel zwinąć,<br>Na wód powierzchni chwiejnej; na kłach posępnych raf,<br>Krwią słoną w słońce bluznąć i w pian zalewie zginąć,<br>I jak odbita chmura wyzbyć się niebios wpław.</><br><br><br><br><div sex="m"><tit>PRELUDIUM</><br>Do napisania wiersza<br>Potrzebna iskra jedna,<br>Która jak gwiazda pierwsza<br>Boga z człowiekiem jedna,<br>Która jest naraz kwiatem,<br>I snem, i ciszą nieba,<br>I nic, i nic poza tym<br>Już