wojny, mówili wprawdzie sporo o Szeptyczach, gdzieś tam opuszczonych na przepadłe. Legenda Szeptycz, które zostały poza granicami kraju, towarzyszyła jej od wczesnego dzieciństwa. Marta wychowywała się i kształciła w Warszawie. Kilkakrotnie spędzała wprawdzie wakacje u rodziny osiadłej w Płockiem, w "Kongresówce", jak mawiali rodzice. Była to niewielka i chyba zadłużona posiadłość, w której rozległy park otaczał drewniany "pałac". Będąc tam, Marta zjawiała się przeważnie jedynie na posiłki, większość dnia trzęsła się na końskim grzbiecie lub włóczyła nad stawami. Nie interesowali jej wtedy tamtejsi ludzie ani ich zwyczaje. Po maturze i zapisaniu się na prawo udała się z grupą przyjaciół na rowerową