Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 3
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
na jutrznię, że nie wspomnę o specyficznej atmosferze rozmów, jakie odbywają się w schroniskach, namiotach lub kolebach po ciężkim dniu wędrowania, które wznosi nas na wysokości, z jakich sprawy zostawione na dole wydają się nieistotne lub przeciwnie, dopiero tu nabierają wielkiej wagi. Poniżej przełęczy De Vallot nadszedł następny kryzys. Odpoczywaliśmy posilając się glukozą i gorącą herbatą, podziwiając lodowe piramidy i śnieżne wieloryby. Przy namiocie byliśmy dokładnie w samo południe. Nie mogliśmy oderwać oczu od Aiquille du Midi, która stąd wyglądała jak średniowieczny zamek. Postanowiliśmy zwinąć nasz namiot i na nocleg zejść jak najniżej się da. Pokonaliśmy skaliste żeberko i stanęliśmy na skraju
na jutrznię, że nie wspomnę o specyficznej atmosferze rozmów, jakie odbywają się w schroniskach, namiotach lub kolebach po ciężkim dniu wędrowania, które wznosi nas na wysokości, z jakich sprawy zostawione na dole wydają się nieistotne lub przeciwnie, dopiero tu nabierają wielkiej wagi. Poniżej przełęczy De Vallot nadszedł następny kryzys. Odpoczywaliśmy posilając się glukozą i gorącą herbatą, podziwiając lodowe piramidy i śnieżne wieloryby. Przy namiocie byliśmy dokładnie w samo południe. Nie mogliśmy oderwać oczu od Aiquille du Midi, która stąd wyglądała jak średniowieczny zamek. Postanowiliśmy zwinąć nasz namiot i na nocleg zejść jak najniżej się da. Pokonaliśmy skaliste żeberko i stanęliśmy na skraju
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego