Typ tekstu: Książka
Autor: Antoszewski Roman
Tytuł: Kariera na trzy karpie morskie
Rok: 2000
byłem w aptece, a że apteka zamknięta, ośmieliłem się więc niepokoić profesorostwo w domu. Za drzwiami słychać było jakieś szuranie, przesuwanie mebli, wreszcie zwalnianie łańcucha i powoli drzwi się otworzyły, a przez szparę wyjrzała pani profesorowa. Postarzała się o kilkanaście lat. Ta ruchliwa osoba poruszała się jak sparaliżowana, widać też, posiwiała mocno.
- Proszę, niech pan wejdzie - i natychmiast zamknęła za mną drzwi.
Nie wiedziałem, jak się zachować. Mamrotałem zakłopotany, że ja tylko na chwilę, przejazdem niejako, ale muszę się zobaczyć z Baśką, mam jej coś ważnego do powiedzenia. Cóż innego mogłem mówić w takiej sytuacji? Pani profesorowa popatrzyła na mnie smutno
byłem w aptece, a że apteka zamknięta, ośmieliłem się więc niepokoić profesorostwo w domu. Za drzwiami słychać było jakieś szuranie, przesuwanie mebli, wreszcie zwalnianie łańcucha i powoli drzwi się otworzyły, a przez szparę wyjrzała pani profesorowa. Postarzała się o kilkanaście lat. Ta ruchliwa osoba poruszała się jak sparaliżowana, widać też, posiwiała mocno.<br>- Proszę, niech pan wejdzie - i natychmiast zamknęła za mną drzwi.<br>Nie wiedziałem, jak się zachować. Mamrotałem zakłopotany, że ja tylko na chwilę, przejazdem niejako, ale muszę się zobaczyć z Baśką, mam jej coś ważnego do powiedzenia. Cóż innego mogłem mówić w takiej sytuacji? Pani profesorowa popatrzyła na mnie smutno
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego