modli, za pieniądze świat się podli...<br>- Akurat ten Niemiec nie za kupnem ściągnął, tylko wywiadywał się o Verwaltera.<br>- Verwalter to taki Niemiec, co w wojnę majątkiem rządził - objaśnia teściowa. - Nie powiem, włodarzyć umiał, a jak na okupanta i wroga mógłby trafić się gorszy. Nikogo nie zabił, nawet do obozu nie posłał. Ale ordnung i prawo wojenne, i patrzył na człowieka jak przez pustkę. Nawet nie krzyczał, Po co mu było. Gardła szkodował. Od wrzasku i batożenia miał podręcznych, jak tylko szpicrutą skinął, a i takich co z oczu pańskich życzenia odgadywali... Gospodarz był z niego rządny, trzeba przyznać, choć przykro. Ale