Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
z wiatrem - powiedziała.

- Dziś w nocy - rozległ się gruby głos
męski - drgała ziemia.

- Lada chwila - mówiła dziewczyna - trzeba
będzie stąd uciekać.

- Jeszcze nie - rzekł mężczyzna. - Nie
było ostrzeżenia.

- Może lepiej nie czekać? - odparła. - W
powietrzu jest już pełno popiołu. Kiedy popłynie lawa,
może być za późno...

Awaru podniósł się z posłania i w kilku krokach
dopadł otworu w ścianie. Przełożył nogi na zewnątrz.
Z drugiej strony budynku dobiegły słowa mężczyzny:

- Chcesz teraz przerwać pracę? Cały ogród się
zmarnuje. Trzeba też coś zrobić z tym loki,
na razie nie może się poruszać.

Awaru uśmiechnął się, schylony wszedł pod gałęzie
i ruszył szybko
z wiatrem - powiedziała.<br><br>- Dziś w nocy - rozległ się gruby głos <br>męski - drgała ziemia.<br><br>- Lada chwila - mówiła dziewczyna - trzeba <br>będzie stąd uciekać.<br><br>- Jeszcze nie - rzekł mężczyzna. - Nie <br>było ostrzeżenia.<br><br>- Może lepiej nie czekać? - odparła. - W <br>powietrzu jest już pełno popiołu. Kiedy popłynie lawa, <br>może być za późno...<br><br>Awaru podniósł się z posłania i w kilku krokach <br>dopadł otworu w ścianie. Przełożył nogi na zewnątrz. <br>Z drugiej strony budynku dobiegły słowa mężczyzny:<br><br>- Chcesz teraz przerwać pracę? Cały ogród się <br>zmarnuje. Trzeba też coś zrobić z tym loki, <br>na razie nie może się poruszać.<br><br>Awaru uśmiechnął się, schylony wszedł pod gałęzie <br>i ruszył szybko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego