wyborczą. Dojdą do niego dalsze elementy: ostry kurs antyliberalny, przeciwstawienie się prywatyzacji i decentralizacji, zacznie się również atak na rząd, który okaże się za mało <orig>prochłopski</> i protekcjonistyczny, wreszcie za mało <orig>propolski</>. Po prostu Waldemar Pawlak wraca do roli, w której występował przez lata jako lider partii opozycyjnej. Taką retoryką posługiwał się wówczas i dziś znów po nią sięga. Porzucił ją na kilkanaście miesięcy jako premier, bo nie zawsze premierowi uchodzi to, mówiąc eufemistycznie, co uchodzi opozycyjnemu posłowi. Trochę więc zapomnieliśmy, jaki potrafi być naprawdę w walce Waldemar Pawlak. W kampanii prezydenckiej musi grać bezwględnie, bo gra o wszystko, o własną