Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
o niego policja, na co chłopiec czym prędzej wsiadł do swojego rozklekotanego Opla Kadeta i odjechał. Dotarł do swojego domu dwadzieścia minut przede mną. Matka, z którą mieszka, powiedziała, że wziął do torby trochę bielizny, przybory do golenia i stwierdził, że wyjeżdża na parę tygodni. Wszystko to zrobił w wielkim pośpiechu i natychmiast, jak dowiedział się, że chcę z nim porozmawiać.
- Kto to jest ten Jacek F.?
- Dwadzieścia cztery lata, wysoki, dziewczyny w jego wieku mówią, że przystojny. Nie skończył nawet szkoły zawodowej, od dwóch miesięcy pracował jako ochroniarz w hurtowni "Janpol", poprzednio - na utrzymaniu mamusi.
- Czym ta hurtownia handluje? - dopytywał
o niego policja, na co chłopiec czym prędzej wsiadł do swojego rozklekotanego Opla Kadeta i odjechał. Dotarł do swojego domu dwadzieścia minut przede mną. Matka, z którą mieszka, powiedziała, że wziął do torby trochę bielizny, przybory do golenia i stwierdził, że wyjeżdża na parę tygodni. Wszystko to zrobił w wielkim pośpiechu i natychmiast, jak dowiedział się, że chcę z nim porozmawiać.&lt;/&gt;<br>&lt;q&gt;- Kto to jest ten Jacek F.?&lt;/&gt;<br>&lt;q&gt;- Dwadzieścia cztery lata, wysoki, dziewczyny w jego wieku mówią, że przystojny. Nie skończył nawet szkoły zawodowej, od dwóch miesięcy pracował jako ochroniarz w hurtowni "Janpol", poprzednio - na utrzymaniu mamusi.&lt;/&gt;<br>&lt;q&gt;- Czym ta hurtownia handluje?&lt;/&gt; - dopytywał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego