niesłuszne, ale gdy okaże się, że były one z gruntu niesłuszne, mogę spokojnie czekać, aż konflikty te zostaną w jakiś sposób rozwiązane, że partia coś postanowi, zadziała. Ta wiara członka partii nie wyrosła z tradycji, w jakiej został on wychowany, ani z głębszych przemyśleń, jakich w sobie dokonał, ale z postanowienia, że najlepiej będzie dla mnie, dla niego, gdy odpowiedzialność za wszystko, co się dzieje ze mną czy innymi, przeniosę na kogoś innego, na partię, a więc na jakiś abstrakt.</><br><who1>Pan też to zrobił?</><br><who2>Teraz mogę tego żałować, ale nie wypierać się.</><br><who1>Nie wypiera się więc pan, że był jednym z