Typ tekstu: Książka
Autor: Nurowska Maria
Tytuł: Panny i wdowy. Zdrada
Rok wydania: 1993
Rok powstania: 1992
nie dają mi pozwolenia na broń, jeżeli to załatwicie... żeby mi pozwolili kupić strzelbę...
Pułkownik majestatycznie, w milczeniu skinął głową. Po chwili otoczyli ich inni myśliwi, przecisnął się do niego Konczanin.
- Na miłość boską, panie leśniczy, co się stało?
- Nic... nic takiego - odrzekł słabnącym głosem. - Ładowałem panu pułkownikowi broń i postrzeliłem się... w udo...
Chciał jeszcze coś powiedzieć, ale otoczyła go gęsta mgła, ugrzązł w niej, sparaliżowała mu ruchy, nie mógł już nawet poruszać ustami. Przytomność wróciła mu w karetce, która go wiozła do szpitala. Przeleżał się w nim dwa tygodnie, co dla radcy, który nigdy nie chorował, było niemałą katorgą
nie dają mi pozwolenia na broń, jeżeli to załatwicie... żeby mi pozwolili kupić strzelbę... <br>Pułkownik majestatycznie, w milczeniu skinął głową. Po chwili otoczyli ich inni myśliwi, przecisnął się do niego Konczanin. <br>- Na miłość boską, panie leśniczy, co się stało?<br>- Nic... nic takiego - odrzekł słabnącym głosem. - Ładowałem panu pułkownikowi broń i postrzeliłem się... w udo... <br>Chciał jeszcze coś powiedzieć, ale otoczyła go gęsta mgła, ugrzązł w niej, sparaliżowała mu ruchy, nie mógł już nawet poruszać ustami. Przytomność wróciła mu w karetce, która go wiozła do szpitala. Przeleżał się w nim dwa tygodnie, co dla radcy, który nigdy nie chorował, było niemałą katorgą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego