Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
Komandosi w kominiarkach wyłamywali drzwi, strzelali, biegali od sali do sali i cały personel medyczny przykuwali kajdankami do łóżek. W końcu odlecieli, zabierając ze sobą ranną dziewczynę" - wspomina dr Uday. Jego zeznania potwierdziło reporterom blisko pół setki świadków.

Lynch tłumaczyła w wywiadzie dla "Time'a", że nigdy nie twierdziła, iż była postrzelona czy zgwałcona. Taką diagnozę wydali lekarze ze szpitala wojskowego w Niemczech. Ale to nie ma znaczenia. Ważne, że w krytycznym momencie, gdy nie było wiadomo, jak potoczą się losy tej wojny, i pojawiały się pytania, po co w ogóle było ją zaczynać - jej historia zaspokoiła potrzebę ciągłego potwierdzania "amerykańskiego mitu
Komandosi w kominiarkach wyłamywali drzwi, strzelali, biegali od sali do sali i cały personel medyczny przykuwali kajdankami do łóżek. W końcu odlecieli, zabierając ze sobą ranną dziewczynę" - wspomina dr Uday. Jego zeznania potwierdziło reporterom blisko pół setki świadków. <br><br>Lynch tłumaczyła w wywiadzie dla "Time'a", że nigdy nie twierdziła, iż była postrzelona czy zgwałcona. Taką diagnozę wydali lekarze ze szpitala wojskowego w Niemczech. Ale to nie ma znaczenia. Ważne, że w krytycznym momencie, gdy nie było wiadomo, jak potoczą się losy tej wojny, i pojawiały się pytania, po co w ogóle było ją zaczynać - jej historia zaspokoiła potrzebę ciągłego potwierdzania "amerykańskiego mitu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego